wtorek, 29 listopada 2011

Ja i mój rower, czyli cyrk jest w mieście

Hej, może troszkę chciałem się pochwalić ale wydaje mi się, że zrobiliśmy ze Złem coś fajnego.
W niedziele pomimo strasznego zimna poszliśmy na rower i gdzieś po coś zahaczyliśmy o Obi. Po drodze do kasy, do której zmierzaliśmy z pustymi rękoma (no właśnie, po co my tam poszliśmy?) wzrok mój przyciągnęło kolorowe pudełko o kształcie walca. Podbiegłem, złapałem i oczom nie uwierzyłem. Kolorowe świecące w ciemności 'patyczki' które według producenta w naszym pięknym języku nazywają się "Pręty świetlne".
 Na pewno widzieliście już coś takiego, dość popularne na festiwalach i innych imprezach masowych. Gdy już się ciemno zrobiło. Zaczęliśmy się nimi 'bawić'. Zobaczcie co z takiej zabawy wyszło. Sorki za jakość zdjęć, robione sokowirówką. 
Połączone i zaplątane, w świetle wygląda słabo.

Kolaż czy kolarz?
Po ciemku wyglądało to dużo lepiej, szczególnie kiedy jechałem nieoświetloną ścieżką rowerową.  Niestety posiadane przez nas aparaty nie potrafiły się ogarnąć i dobrze pokazać te kolory w ruchu a może po prostu nie umiemy? W każdym razie wydatek niewielki (110kc) a zabawy mieliśmy na parę godzin.

1 komentarz: