była piękny październikowy wieczór, spacerowałem z kupmlem i jego psem (nazwiska znane redakcji) gdy nagle około godziny 20:00 zaatakowały nas 3 małe koty. Nie bały się nas ani nawet psa, łasiły się i w ogóle było miło.
W pewien piątek (19.10.2007) wychodząc z Charlie's Hat spotkaliśmy młodocianych Czechów. Ciekawi ludzie, ci Czesi. Choć na dłuższą metę troszkę męczący.