Rower rower rower, znowu rower.

Dzisiaj pokaże Wam, kilka fotek z ostatniej wyprawy. Rowerowej oczywiście [;
Pociągiem do Adamova i z powrotem do Brna, zwiedzając wszystko po drodze oczywiście, oczywiście.

Lesna strzelanina

Pewnego dnia z osobnikiem B. wybraliśmy się do lasu. Spacer był długi i owocny w dyskusje i puste puszki. Co najmniej jednego udało nam się użyć dwukrotnie... puszek.



Prawie jak FPS ;)



Tylko wrogowie mało ruchliwi.

Kilka fotek z wycieczki do Wiednia.

From 2009-01-17 - Wieden

Dysk twardy.

Dzisiaj chciałem się pochwalić jakiego mam dużego twardziela.


Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Litomyšl

Z wizytą u Pata i Mata - w muzeum regionalnym w Litomyšlu.
Wiecej o Pacie i Macie na JoeMonster.org

Poznajecie te ubranka?

Szkielet Pata... a może to Mat?

A to już samo miasto - bardzo ładne z resztą...

Hakierowóz.

Trzeba przyznać, że dawno mnie tu nie było. Co nie znaczy, że nic ciekawego się nie działo :P
Dzisiaj zapodam troszke 'zaległych' fotek, które chciałem Wam pokazać.






Pamiętacie sweterek 'Space Invaders'? Niedlugo pokażę Wam Torbę :P

Błoto + rower

W sobotę wybrałem sie B. na rower...
B. jak zwykle wybrał trasę 'krótką i łatwą' co zaowocowało przygodą.
Z resztą sami zobaczcie...

Rower nie nadawał się do jazdy. Ba! Nie dało się go nawet prowadzić.... koła sie zablokowały :P
Rower na szczęście przeżył i nadaje sie do jazdy.

Hierarchia.

Jak zapewne wiecie pracuje dla pewnej dużej korporacji.
Pewnego dnia przechadzając się po firmie zobaczyłem TO.
Jest to pewnego rodzaju hierarchia pracowników w naszej firmie. Jest to oczywiście lekko humorystyczne podejście, ale częściowo zgodne z prawdą :P
F/G to budynek w którym pracuje.
W D/E pracowałem jakiś czas, mam tam znajomych.
B220 - w tym budynku znalazłem właśnie ten obrazek. Budynek nazywany jest potocznie pieczarkarnią... nie wiem czy ma to związek z grzybem na ścianie, ale na pewno jest tam troszkę za duszno czasami. Natomiast B210... hmmm... jak dla mnie to samo co B220.

Na koniec tego oto posta chciałem pozdrowić wszystkich znajomych pracujących w tej samej korporacji i życzyć im wytrwałości :-)

Medytacje - ubikacje

Piękne auto na Czeskiej drodze.

Pewnego pięknego dnia, zasuwając szybciutko w poszukiwaniu jedzenia zauważyłem takie o to 'cudo polskiej myśli technicznej'. Nie jest to w kraju czeskim zbyt częsty widok, niestety. Jeden z bardziej popularnych samochodów w Polsce zeszłych dziesięcioleci. Samochód kultowy, jedyny i niepowtarzalny Fiat 126p. Auto bez żadnych wątpliwości musi należeć do jakiegoś fana. Przyjrzyjmy się mu bliżej...

Profesjonalnie zamontowany szyberdach pozwala naprawdę cieszyć sie jazdą...

Niepowtarzalna bryła auta przyciąga wzrok wszystkich przechodniów...
Wersja z turbodoładowanym silnikiem, jedyny taki na drodze...
Czy ten samochód nie jest piękny?
... a ten spoiler...


Pomysł, muszę przyznać ciekawy i oryginalny, z wykonaniem mogłoby być lepiej, ale samochód też już ma swoje lata...
Zastanawiam się jakie jeszcze inne ciekawe samochody jeżdżą po brneńskich drogach.

Pozdrawiam.

Drukowania ciąg dalszy.

Dzisiaj, nie zrażony wczorajszą porażką, postanowiłem dokończyć rozpoczęte 'dzieło'. Dodrukowałem co potrzeba, pokleiłem i pokazuje : )



Stworzone przy użyciu generatora na stronie http://www.asciiposter.com/

Drukowałem sobie.

Tak się troszkę bawiłem. Niestety zapomniałem, że drukarki 'sponsora' domyślnie mają włączoną opcję 'duplex' (drukowanie po obu stronach kartki). Co poradzić? Jutro sobie dodrukuje brakujące kartki, posklejam i powieszę na ścianę. O na TEJ ścianie:
Ta kropka (plama?) na górze zdjęcia to nie grzyb. Popsułem troszkę aparat w telefonie.
A tak to wygląda z bliska:


Więcej jutro.

Zima w Brnie

Troszkę w niedziele śniegu posypało i proszę. Po Brnie prawie nie dało się poruszać, dzisiaj (poniedziałek) już jest lepiej ale podobno to w Polsce zima zawsze zaskakuje drogowców.

Zdjęcia zaległe i w pi!!!!! "stare".

Koty,
była piękny październikowy wieczór, spacerowałem z kupmlem i jego psem (nazwiska znane redakcji) gdy nagle około godziny 20:00 zaatakowały nas 3 małe koty. Nie bały się nas ani nawet psa, łasiły się i w ogóle było miło.









W pewien piątek (19.10.2007) wychodząc z Charlie's Hat spotkaliśmy młodocianych Czechów. Ciekawi ludzie, ci Czesi. Choć na dłuższą metę troszkę męczący.